Videoblog
Afera Baronowa i małża szczeżuja
- 10 lipca 2015
- Posted by: Jerzy Kruk
- Kategoria Bez kategorii Opinie gastronomiczne Wino i jedzenie
[template id=”1194″ Facebook i Twitter na wpis]
Szanowni,
Na początku tygodnia rozpętała się nam gastronomiczna afera, to druga jaką pamiętam pomiędzy szefem kuchni, a blogerką. Wszystko dotyczy Aleksandra Barona, szefa i właściciela restauracji Solec 44 i blogerki Joanny z Froblog.pl
Wszystko zaczęło się od TEGO
Odpowiedź szefa była TUTAJ
Zapraszam na mój film i serdeczna prośba o obejrzenie w całości.
Tak wygląda szczeżuja:
A tak z bliska:
Co Wy na to? Komentujcie!
[template id=”1138″ Reklama Szlakiem Polskiego Wina]
[template id=”1149″ Reklama YouTube]
Podobne
Author:Jerzy Kruk
Jerzy Kruk
٧ od 2004 członek Stowarzyszenia Sommelierów Polskich
٧ w 2005 II miejsce na Mistrzostwach Polski Sommelierów
٧ w 2006 II miejsce na Mistrzostwach Polski Sommelierów
٧ w 2007 reprezentant Polski na Mistrzostwach Świata Sommelierów na Rodos
٧ w 2007 juror w Mistrzostwach Polski Barmanów
٧ w 2016/2017 Sommelier w atelier Amaro*
٧ od 2017 do 2018 Trener ds. Sprzedaży i Standardów Obsługi w grupie MSHG,
٧ w 2021-2022 Kierownik Oddziału Mielżyński Gdańsk
٧ od 2023 opiekun kluczowych klientów dla Partner Center HoReCa
Pozdrawiam serdecznie. Podziwiam trud, który Pan sobie zadał, by sprawdzić tę szczeżuję. I jeszcze jedno – też się bardziej boję naśladowców Aleksandra Barona niż jego samego.
Były kiedyś móżdzki, serca, jądra i nie wiem gdzie granica, ale chyba gdzieś na poziomie larw 🙂 Tu już bym wolał wybrać się do kogoś na końcowy efekt zmagań. Dziękuję za komentarz!
Reklamowanie kolacji za 180 złotych jako multisensorycznego wydarzenia nie przygotowuje płacącego klienta na tego rodzaju eksperymenty. To po prostu nieuczciwe i tego rodzaju sprzedawanie kota w worku jest zwyczajnie masowaniem własnego ego za pieniądze osób, które zaufały wizji niezwykłości zapowiadającego się wieczoru. Sam robiłeś dość odważne projekty blind dinners więc czujesz o czym piszę. O zamiarze takiego stopnia szokowania należy WYRAŹNIE uprzedzić. Klient płaci raczej za wyobrażenie pozytywnych doznań, niż zwykłego obrzydzenia. Po fakcie i w odpowiedzi na krytykę szef może oczywiście dokładać ideologie, ale moim zdaniem zwyczajnie sprzedał wadliwą, z punktu widzenia wielu gości, usługę i powinien to przyjąć na klatę i wyciągnąć wnioski. Może nawet przeprosić. To jest miarą wielkości, nie zaś przekonywania osoby, której nie smakowało, że miało się podobać bo było wielkie i niezwykłe….????
Pełna zgoda. Niestety (stety) w wieczorze nie uczestniczyłem. W ciemno mogę zakładać, że rzeczywiście potrawa ze szczeżują na pewno nie była dobra, bo z niej nic dobrego zrobić się nie da. Mało pochlebne opinie słyszałem na temat larwy, a także formy flaka, który ponoć nie był do przełknięcia. Wadą spotkania wydaje mi się że było też to: że były 3 postacie współtworzące wydarzenie, a jedna wyszła na plan pierwszy. Potencjalnie nawet ze względu na Panią Martę kolacja nawet by była warta 180 zł, ale według wielu trudno było na niej skupić uwagę ze względu na cudawianki na talerzu. Sądzę, że kolacja mogłaby być przeżyciem dla wszystkich, jakby Aleksander Baron na tym spotkaniu, zrobił tak przynajmniej pół kroku do tyłu.